Jedną z największych tajemnic Bornego Sulinowa są schrony po ruchomych wyrzutniach rakietowych oraz magazyny broni nuklearnej w Brzeźnicy. Tajemniczy obszar znajduje się w głębi lasu, ok. 30 km od Bornego Sulinowa. Budowę takich i innych obiektów w lasach rozpoczęto w 1972 r. i trwały one przez kilka lat. Oficjalnie wojska radzieckie w Polsce nie posiadały broni atomowej. Tereny otaczano potrójnym drutem kolczastym, pod napięciem. Dodatkowo obiekty patrolowali uzbrojeni żołnierze.
Wyniki badań przeprowadzone przez naukowców potwierdzają, że teren Bornego Sulinowa i okolic jest "czysty". Plotki o skażeniu pojawiały się za sprawą dziennikarzy. Grzyby "nie świecą", a amatorów ich zbierania jest coraz więcej. Z badań dokonanych w 2005 roku wynika, że czystość wód powierzchniowych zaliczana jest do II klasy czystości, a to z kolei sprawia, że jezioro jest wymarzonym miejscem dla wędkarzy.
Kolej wąskotorowa i zakłady produkcyjne pod ziemią to domniemanie istnienia miasta podziemnego. Choć nie jest ono oficjalnie odnalezione, ani też potwierdzone, to jednak trudno uwierzyć, aby tak potężne armie nie miały schronów. Z opowiadań ludności tam zamieszkałej wynika, że podziemia zostały zasypane. Rosjanie tuż przed wyprowadzeniem swoich wojsk z Bornego Sulinowa, zwozili potężne ilości cementu, a w tym czasie nic nowego nie zostało wybudowane. Cement, jak i inne materiały budowlane mogli wywieźć ze sobą podczas opuszczania garnizonu.
W latach trzydziestych, w pobliżu Bornego Sulinowa, na jeziorze Pile istniała wyspa Rodberg. Obecnie wyspa ta, porośnięta sosnami, znajduje się pod powierzchnią wody na głębokości 18 metrów. Hipotez "zniknięcia" wyspy jest kilka. Jedną z nich jest zapadnięcie się jej na skutek naturalnego procesu geologicznego. Inna mówi o jej wysadzeniu przez Rosjan pod koniec II wojny światowej.